Zawsze się z tego śmiałam – “uzależnienie od cukru”. Wydawało mi się to absurdalne. Do momentu, gdy postanowiłam zrezygnować ze słodyczy na miesiąc. Pierwsze trzy dni były gorsze niż najgorszy kac w moim życiu. Ale po kolei…
Dlaczego podjęłam wyzwanie?
Impulsem był jeden wieczór i pusta paczka po ciastkach. Kolejna. Trzecia w tym tygodniu. Siedziałam na kanapie, otoczona papierkami po słodyczach, i poczułam do siebie obrzydzenie. Nie chodziło nawet o wagę – chodziło o kompletny brak kontroli. W tamtym momencie postanowiłam: koniec. Przez miesiąc żadnego dodanego cukru.
Przygotowania
Zrobiłam research – okazało się, że cukier jest dosłownie wszędzie. Przejrzałam swoją kuchnię i znalazłam go w:
- sosach do sałatek
- pieczywie
- jogurtach “fit”
- płatkach “bez dodatku cukru”
- wszystkich gotowych produktach
Lista zakupów na najbliższy miesiąc? Podstawowe, nieprzetworzone produkty. Mój koszyk zakupowy pierwszy raz w życiu składał się w 90% ze świeżych warzyw i owoców.
Tydzień 1: Detoks
Dzień 1-3: Ból głowy. Drażliwość. Zmęczenie. Czułam się, jakby ktoś wypompował ze mnie całą energię. W pracy nie mogłam się skupić, w domu chodziłam jak zombie. Mój organizm krzyczał: “Daj mi cukier!”.
Dzień 4: Pierwsza próba – urodziny w biurze. Tort czekoladowy, mój ulubiony. Podziękowałam, wypiłam kawę bez cukru. Koleżanki patrzyły na mnie jak na kosmitkę.
Dzień 5-7: Bóle głowy ustąpiły. Zauważyłam, że mam więcej energii rano. Nie potrzebuję już drugiej kawy przed południem.
Tydzień 2: Odkrycia
Zaczęłam czytać etykiety. Szok – cukier występuje pod 56 różnymi nazwami! Syrop glukozowo-fruktozowy, dekstroza, maltodekstryna… Lista jest długa.
Moje nowe przekąski:
- migdały
- orzechy
- świeże owoce
- warzywa z hummusem
Największe zaskoczenie? Marchewka zaczęła mi smakować jak słodycz. Moje kubki smakowe przeszły reset.
Tydzień 3: Przełom
Zauważyłam pierwsze konkretne zmiany:
- Stabilna energia przez cały dzień
- Lepsza jakość snu
- Czystsza skóra
- Płaski brzuch (zniknęło wieczne wzdęcie)
- Minus 2 kg (bez żadnej innej zmiany w diecie)
Tydzień 4: Nowa Normalność
Ostatni tydzień eksperymentu i… właściwie przestałam to postrzegać jako wyzwanie. Wypracowałam nowe nawyki:
- Planuję posiłki
- Gotuję więcej w domu
- Czytam etykiety
- Wybieram prawdziwe jedzenie zamiast przetworzonego
Nieoczekiwane Odkrycia
- Oszczędności: Policzyłam wydatki – miesięcznie wydawałam około 400 zł na słodycze i słodkie przekąski. To prawie rata leasingu za samochód!
- Lepsze samopoczucie:
- Zero napadów głodu
- Koniec z popołudniowym spadkiem energii
- Lepsze skupienie w pracy
- Zmiana smaku: Próbowałam po miesiącu zjeść moje ulubione ciastko. Było… obrzydliwie słodkie.
Co teraz?
Nie wrócę do dawnych nawyków. Wypracowałam własne zasady:
- Słodycze tylko w weekendy
- Wybieram jakość zamiast ilości
- Gotuję z podstawowych składników
- Czytam etykiety
Moje rady dla początkujących:
- Przygotuj się mentalnie:
- Pierwsze dni będą trudne
- Przygotuj zamienniki przekąsek
- Powiedz bliskim o swoim wyzwaniu
- Czytaj etykiety:
- Sprawdzaj skład
- Nie daj się nabrać na “bez dodatku cukru”
- Pamiętaj o ukrytych źródłach cukru
- Planuj posiłki:
- Zawsze miej przy sobie zdrową przekąskę
- Przygotowuj jedzenie do pracy
- Unikaj sytuacji “jestem głodna, kupię cokolwiek”
Przepisy ratunkowe na słodkie zachcianki:
Koktajl bananowy:
- 1 dojrzały banan
- 1 szklanka mleka migdałowego
- 1 łyżka masła orzechowego
- szczypta cynamonu
Zdrowe lody:
- 2 zamrożone banany
- 2 łyżki kakao
- odrobina wanilii
PS. A Wy próbowałyście kiedyś zrezygnować z cukru? Dajcie znać w komentarzach, jak sobie poradziłyście!